Wśród osób podejmujących działalność gospodarczą jest wiele, które zamierzają wykonywać działalność na rzecz jednego podmiotu, często obecnego bądź byłego pracodawcy. Taka forma działalności gospodarczej potocznie zwana jest samozatrudnieniem i w praktyce budzi wiele kontrowersji. O ile bowiem jest to dobrowolna decyzja pracodawcy i pracownika to taka forma współpracy pozwala na osiągnięcie realnych oszczędności w zakresie podatków i składek ubezpieczeniowych. Często jednak pracodawca stawia pracownika przed alternatywą; albo działalność albo zwolnienie chcąc przerzucić na niego obowiązki płatnika składek ubezpieczeń i zaliczek na podatek oraz ograniczyć jego prawa, choćby prawo do urlopu i innych świadczeń pracowniczych.
Przyjrzyjmy się korzyściom i zagrożeniom związanym z samozatrudnieniem.
Pierwsza korzyść, jaką uzyskuje samozatrudniony przedsiębiorca, to możliwość znacznego ograniczenia wysokości składek na obowiązkowe ubezpieczenie społeczne. Niezależnie od wysokości osiąganego dochodu, płaci je bowiem, od zadeklarowanej podstawy wymiaru, a tę stanowi 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. A osoby rozpoczynające prowadzenie działalności gospodarczej w większości przypadków mogą przez pierwsze dwa lata płacić te składki od 30 proc. minimalnego wynagrodzenia, czyli w wysokości nieprzekraczającej 200 zł miesięcznie, podczas gdy dobrze zarabiający pracownik musi oddawać ZUS-owi co miesiąc nawet kilka tysięcy.Powyższa zasada ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne nie ma jednak zastosowania do osób, które już prowadzą działalność lub w okresie ostatnich 60 miesięcy kalendarzowych przed dniem rozpoczęcia wykonywania działalności gospodarczej prowadziły pozarolniczą działalność, ponadto jeśli wykonują działalność gospodarczą na rzecz byłego pracodawcy, na rzecz którego przed dniem rozpoczęcia działalności gospodarczej w bieżącym lub poprzednim roku kalendarzowym wykonywały w ramach stosunku pracy lub spółdzielczego stosunku pracy czynności wchodzące w zakres wykonywanej działalności gospodarczej.
Druga ważna korzyść dla osoby prowadzącej pozarolniczą działalność gospodarczą to możliwość opodatkowania dochodu w formie podatku w stałej wysokości 19 %. Z takiej możliwości nie mogą korzystać osoby uzyskujące dochody z pracy. W przypadku dobrze zarabiających pracowników oznacza to nie tylko konieczność oddania ZUS – 13,71 %. wynagrodzenia, ale i zapłacenia od pozostałej kwoty 40% podatku.
Warto też mieć na uwadze jeszcze jedną okoliczność – koszty uzyskania przychodu. Pracownik może z tego tytułu obniżyć dochód do opodatkowania o zgoła symboliczną kwotę 111 zł 25 gr miesięcznie w 2008 r. A przecież same wydatki na dojazdy oraz prasę i literaturę fachową – innych nawet nie uwzględniając – u osoby, która musi stale dbać o swoje kwalifikacje, są nieporównywalnie wyższe. Natomiast przedsiębiorca może dochód obniżyć o takie wydatki praktycznie w pełnej wysokości, jaką ponosi.
Zyski z zarobkowania w formie działalności gospodarczej najbardziej uzależnione są od formy opodatkowania. Oczywiście zwłaszcza u osób świadczących usługi i osiągających wysokie dochody najbardziej korzystny jest podatek liniowy, czyli podatek w stałej wysokości 19 proc. Generalnie jednak najkorzystniejsze są formy najprostsze – karta podatkowa czy ryczałt od przychodów ewidencjonowanych. Mają one swoje plusy – brak obowiązków ewidencyjnych lub ewidencja uproszczona, stosunkowo niskie stawki podatku. Jeśli więc tylko wybrany rodzaj działalności dopuszcza opodatkowanie w formach zryczałtowanych, warto poważnie przeanalizować taką alternatywę.
W przypadku klasycznego sprzedawania swojej pracy, a więc działalności głównie usługowej, raczej nie będziemy mogli skorzystać z karty podatkowej czy ryczałtu. Pozostaje nam ustalanie podatku na podstawie księgi przychodów, a wówczas jedyny przywileje to prawo do płacenia podatku w stałej wysokości 19 proc. Nie dla wszystkich jednak podatek w stałej wysokości jest opłacalny. Większość firm prowadzonych przez osoby fizyczne osiąga obecnie w skali roku dochody niezbyt imponujące, a podatek, który płacą, nie przekracza pierwszego progu tabeli podatkowej. To oznacza, że tacy podatnicy, jeśli tylko zdecydują się wybrać podatek liniowy od działalności gospodarczej, paradoksalnie stracą, zamiast zyskać. I to wcale niemało. W podatku liniowym nie występuje kwota wolna przez co dopiero przekroczenie granicy ok. 46,5 tys. zł (43 405 zł plus kwota wolna od podatku) rocznego dochodu – a więc średnio miesięcznie ok. 3,9 tys. zł – z działalności gospodarczej czyni opłacalne skorzystanie z podatku w stałej wysokości 19-proc.
Ponadto trzeba mieć na względzie fakt, że wybór podatku liniowego jest równoznaczny z rezygnacją z prawa do pomniejszania dochodu do opodatkowania o ulgi i odliczenia inne niż obowiązkowe składki na ubezpieczenia społeczne i ewentualną stratę, a podatku o inne odliczenia niż składka na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne, np. z tytułu ulgi na internet lub niezrealizowanych odliczeń w ramach ulgi remontowej z lat 2003-2005.
Ponadto podatnik opodatkowany podatkiem liniowym nie może skorzystać z preferencyjnego rozliczenia wspólnie z małżonkiem lub jako osoba samotnie wychowująca dzieci.
Mimo swoich zalet przechodzenie na samozatrudnienie ograniczone zostało przepisami, które mają na celu wykazanie fikcyjnego charakteru działalności gospodarczej, czyli brak podstaw do rozliczania uzyskanego w ten sposób przychodu jako zarobionego w ramach działalności gospodarczej. Ma ona fikcyjny charakter, kiedy pod formalnym rozliczeniem działalności gospodarczej kryje się rzeczywisty stosunek pracy albo formalny przedsiębiorca jest co najwyżej podmiotem wykonującym pracę na zasadzie działalności wykonywanej osobiście.
W zmodyfikowanym od 1 stycznia 2007 r. art. 5a (punkt 6) ustawy o PIT zostało zapisane, że pojęcie działalności gospodarczej we wszystkich przepisach prawa podatkowego oznacza działalność zarobkową: wytwórczą, budowlaną, handlową, usługową, polegającą na poszukiwaniu, rozpoznawaniu i wydobywaniu kopalin ze złóż, polegającą na pobieraniu pożytków z rzeczy oraz z wartości niematerialnych i prawnych – prowadzoną we własnym imieniu bez względu na jej rezultat, w sposób zorganizowany i ciągły. Za osobę prowadzącą działalność gospodarczą uważa się również osobę fizyczną będącą wspólnikiem spółki niemającej osobowości prawnej w zakresie wykonywanej przez tę spółkę działalności gospodarczej.
Natomiast w art. 5b i 5c, które zostały dodane do ustawy, ustawodawca określił warunki negatywne. Za działalność gospodarczą nie uznaje się czynności, jeżeli:
-
wszelką odpowiedzialność wobec osób trzecich, z wyłączeniem odpowiedzialności za popełnienie czynów niedozwolonych, za ich rezultat oraz wykonywanie ponosi zlecający wykonanie tych czynności i
-
są one wykonywane pod kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez zlecającego te czynności, i
-
wykonujący te czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego związanego z prowadzoną działalnością.
Wynika z tego, że wiele osób, które chcą zastąpić dotychczasowy etat na współpracę z byłym pracodawcą w ramach zarejestrowanej przez siebie działalności gospodarczej, może mieć z tym kłopot. W myśl nowych przepisów, taka forma zatrudnienia, niezależnie od woli zarobkującego, będzie traktowana jako działalność wykonywana osobiście albo w ramach stosunku zatrudnienia, a nie działalność gospodarcza. Jeśli fiskus uzna fikcyjny charakter zarobkowania w ramach działalności gospodarczej, zażąda rozliczenia dochodów jak z umowy o pracę. Oznaczać to będzie utratę prawa do podatku w stałej wysokości 19 proc. – u osób, które przychody z działalności gospodarczej opodatkowują w ten sposób, a także do pomniejszania przychodu o koszty uzyskania ustalane na podstawie księgi przychodów i rozchodów. Gdy umowy zostaną zakwalifikowane jako działalność wykonywana osobiście, podatnik ma prawo do zryczałtowanych kosztów uzyskania przychodu (20- lub 50-procentowych), a gdy jako umowa o pracę – jedynie do kosztów pracowniczych.
Przechodzenie pracowników na samozatrudnienie w formie własnej działalności gospodarczej utrudniają nie tylko zmienione od 1 stycznia przepisy definiujące działalność gospodarczą. Największym atutem bycia przedsiębiorcą, a nie pracownikiem, jest możliwość skorzystania z opodatkowania dochodów stałym podatkiem w wysokości 19 proc. oraz możliwość opłacania niższych, preferencyjnych składek ZUS. Jeśli jednak wykonuje się choćby część zleceń na rzecz byłego pracodawcy, można utracić te przywileje.
Przechodzenie pracowników na samozatrudnienie w formie własnej działalności gospodarczej utrudniają nie tylko zmienione od 1 stycznia przepisy definiujące działalność gospodarczą. Największym atutem bycia przedsiębiorcą, a nie pracownikiem, jest możliwość skorzystania z opodatkowania dochodów stałym podatkiem w wysokości 19 proc. Jeśli jednak wykonuje się choćby część zleceń na rzecz byłego pracodawcy, można prawo do podatku liniowego utracić.
Kluczowy dla tej kwestii przepis stanowi, że jeżeli podatnik, który wybrał sposób opodatkowania w formie podatku w stałej wysokości 19 proc. uzyska z działalności gospodarczej prowadzonej samodzielnie lub z tytułu prawa do udziału w zysku spółki niemającej osobowości prawnej przychody ze świadczenia usług na rzecz byłego lub obecnego pracodawcy, odpowiadających czynnościom, które podatnik lub co najmniej jeden ze wspólników wykonywał w roku poprzedzającym rok podatkowy lub wykonywał lub wykonuje w roku podatkowym w ramach stosunku pracy lub spółdzielczego stosunku pracy, podatnik ten traci w roku podatkowym prawo do opodatkowania podatkiem liniowym i jest obowiązany do wpłacenia zaliczek od dochodu osiągniętego od początku roku, obliczonych przy zastosowaniu skali podatkowej oraz odsetek za zwłokę od zaległości z tytułu tych zaliczek.
Jeśli więc podatnik zapomni o tej regulacji, może go to słono kosztować. Załóżmy, że podatnik w 2006 roku przestał pracować etatowo i rozpoczął działalność gospodarczą. W tym roku wykonywał zlecenia na rzecz podmiotów, z którymi nie wiązał go stosunek pracy. Natomiast w październiku 2007 r. wykonał usługę i wystawił zlecenie na rzecz byłego pracodawcy. W konsekwencji musi nie tylko zapłacić zaliczki na podatek, ustalane na podstawie tabeli podatkowej za miesiące 2007 r., ale także za wszystkie 12 miesięcy – ustalając dla każdego z nich odrębnie kwotę odsetek za zwłokę – roku 2006.
By nie wpaść w tę pułapkę, a jednocześnie wykonywać w tym okresie zlecenia na rzecz byłego pracodawcy, trzeba wybrać jeden z następujących sposobów. Po pierwsze, w roku, w którym został rozwiązany stosunek pracy oraz w roku następnym płacić podatek na podstawie tabeli.
Drugim zaś sposobem jest potraktowanie takiego okresu jako przejściowego między pracą a prowadzeniem działalności. W tym czasie można więc osiągać przychody z działalności wykonywanej osobiście na rzecz byłego pracodawcy – na podstawie cywilnych umów zlecenia lub o dzieło.
Jeżeli weźmiemy pod uwagę powyższe wskazówki działalność wykonywana przez samozatrudnionego nie zostanie przez organy podatkowe potraktowana jako praca bądź umowa zlecenie lub o dzieło.
Dodaj komentarz