Krótka i prowadzona w wyjątkowych okolicznościach kampania prezydencka nie sprzyja merytorycznej dyskusji o wielu ważnych sprawach, w tym o podatkach. Wydaje się, że tematowi temu dwaj kandydaci poświęcają małą uwagę, konkretne pytania zbywają ogólnikami.
W programie wyborczym Jarosława Kaczyńskiego czytamy:
„Nowoczesna Polska to kraj, w którym polscy przedsiębiorcy, przy bardziej przyjaznym systemie prawnym i podatkowym, będą więcej inwestować i tworzyć więcej miejsc pracy. Obecnie duża część przepisów, również tych, które wynikają z prawa unijnego, wpływa na wzrost kosztów prowadzenia przedsiębiorstw i zmniejszenie ich konkurencyjności. Zamiast podnosić podatki, należy je skuteczniej pobierać i ograniczać szarą strefę. Musimy to robić poprzez sprawny aparat skarbowy oraz jasne i stabilne prawo podatkowe.”
Prezes PiS oczywiście zapewnia, że jako prezydent będzie dążył do „zmniejszenia obciążeń podatkowych”. Jego zdaniem, tematem publicznej debaty powinno stać się także częściowe lub całościowe zniesienie tzw. podatku Belki. „Kwestia zniesienia opodatkowania niewielkich oszczędności, które są gromadzone głównie przez gospodarstwa domowe, jest bezdyskusyjna” – stwierdza.
Zdaniem Kaczyńskiego nie powinno się opodatkować rolników podatkiem dochodowym: „W obecnym stanie polskiego rolnictwa jestem przeciwny obligatoryjnemu objęciu rolników systemem podatku dochodowego”.
Również niewiele do powiedzenia na temat podatków ma Bronisław Komorowski:
„Podatek liniowy jest dobrym pomysłem, tylko nierealnym do wprowadzenia w życie ze względu na układ sił politycznych. Można dążyć do tego, aby podatki były maksymalnie spłaszczone, ale wprowadzenie liniowego jest teraz mało realne.”
We wczorajszej debacie telewizyjnej przypomniał, że pomysł obniżenia podatku wyszedł od PiS ale dzięki PO udało się go wprowadzić w życie:
„Proszę państwa, trzeba obniżać podatki jeśli jest to możliwe i my nie grymasimy, jeżeli jest to pomysł pisowski my go wdrożyliśmy, inna rzecz to my musieliśmy zgłosić ten wniosek, bo PiS sam własnego pomysłu nie chciał realizować, ale tak powinno być, są obniżone podatki.”
Bronisław Komorowski także opowiada się za zniesieniem „podatku Belki”.
Tak więc jedyne czego możemy się dowiedzieć od kandytatów na temat podatków to, że powinny być prostsze, niższe (a przynajmniej nie wyższe), że powinny być sprawniej ściągane i że należy zlikwidować „podatek Belki”. Brak konkretnych pomysłów oznaczać może, że przyszły prezydent nie będzie opowiadał się za jakimiś radykalnymi zmianami systemu podatkowego, co można odczytać na plus bo częste zmiany podatków nikomu nie służą.
Dodaj komentarz